Cześć .
Jak już wiadomo , jestem w ciąży.
Jeszcze nim zrobiłam test postanowiłam sobie , że jeśli okaże się , że jestem w ciąży to zaczne prowadzić fotobloga .
Ale jakoś się nie udało , więc zakładam go dopiero teraz .
Chciałabym aby ktoś postarał się mnie wysłuchać i zrozumieć .
Wiem , że każdy będzie miał odmienne zdanie , ale uszanuje to .
Potrzebuje po prostu wsparcia bo teraz już nie mam prawie nikogo , ale opowiem to w późniejszych notkach.
Opowiem wszystko od początku .
Imienia nie podam , będę anonimowa , ale powiedzmy , że nazywam się Marta .
W tym roku kończę dopiero 16 lat .
Jestem [według moich obliczeń , a więc nie będzie to dokładne] w 10 tygodniu ciąży .
Moi rodzice ani mojego chłopaka Mateusza [niech to będzie jego pseudonim] jeszcze o tym nie wiedzą.
Padnie pewnie pytanie 'dlaczego?'
Naszą pierwszą myślą była aborcja .
Załatwiliśmy tabletki z Holandi , jak tylko sie dowiedzieliśmy.
Nie przyszły .
Już w sumie nie mamy nadziei , że przyjdą , dlatego coraz bardziej staramy się przywyknąć do tej sytuacji i przygotować na rozmowy z rodzicami .
Jest nam ciężko , wiadomo .
Mój chłopak jeszcze nie skończył gimnazjum , a ja od września miałam iść do technikum.
Tak bardzo zależało mi na tym , żeby mieć zawód .
Ale teraz w głowie mogę mieć tylko jedną myśl ; dziecko .
Nasz związek trwa 14 miesięcy , a znamy się prawie 3 lata .
BYło więcej upadków i kłótni niż wzlotów i śmiechu , ale mimo to z każdym dniem staramy się to naprawić , żeby w przyszłości było nam lepiej .
Przez tą sytuację chyba bardziej dojrzewam i inaczej myśle o wszystkim, inaczej patrze na świat, na życie .
Ale na razie najważniejszym krokiem jest powiedzienie rodzicom .
Z moja mamą moge pogadać i wiem o tym , chociaż się strasznie boję , to wiem , że mnie wysłucha .
Ale tata ... On sobie nie dopuszcza do myśli , że mogłabym być w ciąży .
To moi rodzice i na pewno po krzykach , awanturach , rozmowach i przemyśleniach będą mnie wspierać i mi pgadać , ale sam fakt powiedzenia naprawdę mnie stresuje , jak i mojego chłopaka .
Z finansami nie będziemy mieć problemu , bo na pewno będziemy mieć wsparcie od taty Mateusza , ale jak nam się życie ułoży to jest największy pytajnik jak na razie .