Valentine's.

Kolejny weekend.

W zasadzie czuje jak by go wcale nie było, więc czekam już na kolejny.

Walentynki. Moje wyglądały tak jak na zdjęciu.

Nie lubię zobowiązań, nie lubię początków znajomości, ani tej niewiedzy.

Moje najdłuższe zobowiązanie to... sieć 'plus', które trwa dwa lata, a związani jesteśmy abonamentem. (Czego szczerze żałuję.)

Przez ostatnie lata nauczyłam się jednego 'odejdź zanim zostaniesz porzucona'.

Ale jestem w tym głupim wieku, gdzie część moich rówieśników zakłada rodziny, a druga część jest tak pijana, że nie pamiętam jak wrócić do domu.

Czasem mam wrażenie, że urodziłam się za późno. ..

Bo przecież łatwiej zdobyć niż utrzymać.

Czasem mam wrażenie, że słyszę od facetów "Zrobić Ci kawę czy nadzieję? ".

Szef, prezes i obojętnie jaki ch*y...

... ale to ja.

Także życzę wszystkim zakochanym i tym mniej zakochanym szczęśliwych walentynek. A raczej ich końca...

Jutro Poznań... <3