Erozyjne szczęście
dojrzało przez odcięcie dopływu magmy
niesfornie
poślizgnęłam się o Twoje wilgotne obojczyki
miękko lądując na szklanych wzgórzach
złocistej aureoli
ciepły oddech
jak nektar opływał moje zmysły
w mym centrum odżył ogród
i poczułam rozkwit lilii w mych wzruszonych piersiach
korzeniami ogarnąłeś Wszechświat
drogę mleczną trzymając w dłoniach
i wiem, że mi ją podarowałeś
przez wieczność wyszukiwać będziemy
białych olbrzymów w jasnej toni naszej orbity
****
Kocham Cię
PS jesteś moją całodobową inspiracją :)
http://www.youtube.com/watch?v=SqUwDI_bV-U