nie było mnie tu prawie rok, pewnie pełno się pozmieniało w moim życiu, ale nie chce mi się wspominać wszystkiego..
to co, że Klaudia na tym zdjeciu wyszła tu źle. nieważne. Ostatnia wigilia w liceum.. będzie mi brakowało tej atmosfery czasami, w sumie co oni wszyscy beze mnie by zrobili to ja nie wiem ;P przecież nauka prawie wszystkich przedmiotow ścisłych + francuskiego + tłumaczenie (podobno) lepiej niż nauczyciele to ratowanie dupy wielu osób (:
niedługo studniówka. mój plan nie do końca wypalił, ale i tak nie jest źle. chociaż..
od 3 tygodni moje zatoki odmawiają mi posłuszeństwa, wszystko pochłania ropa, miejmy nadzieję, że nie czeka mnie ściąganie tego, bo umre :<
chcę już 11 luty, potem zimowisko, chcę już czerwiec, mam dość tego deszczu, chcę słońce i przynajmniej 15 stopni na dworze. zima, której tak naprawdę nie było może już sobie iść. chcę wiosnę!
zostałam przyboczną w zuchach, w końcu zielony sznur zawisł na ramieniu; teraz czekają mnie stopnie. ale to po maturze.
no właśnie... matura. od wtorku już próbne. zobaczymy co dalej, czy nie zrezugnuje z kilku pozycji...
uwielbiam tę atmosferę. mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. jest dobrze. choć są powody do narzekania, np. list z Ostrowa.. jakis znak po dobrych kilku latach.. 5-6? nie wiem nawet już -.- no ale cóż.. takie miejsce sprawia że dużo rozmyślasz.. trudno.
byle do przodu (:
M.
dlaczego mimo wszystko komplikuję sobie życie?