Ostatnimi czasu działo się baardzo duużoo. Były momenty w których szczęście przeważało nad smutkiem. Diametralnie się to zmieniło. Nie przepadam za tak wielkimi zmianami w życiu, lecz ta była potrzebna. Zaniedbałem strasznie swoje życie, jak i obowiązki. Moment, w którym kompletnie nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Postanowiłem się wziąć, ogarnąć i coś z tym zrobić. Udało się... wyzwoliłem się z tej męki. Przez ten cały chaos oddaliłem się od bardzo bliskiej mi osoby. Nie chciałem tego zrobić, bo wiedziałem, że mógłbym tego żałować. Jak jest teraz? Wiem tylko ja, a każdy może się tylko domyślać. Niech nie robi tego źle :) A na dzień dzisiejszy wszystko, prawie wszystko układa się tak jakbym tego bardzo chciał. Jest wspaniale! Cieszę się, że spotkaliśmy się w prawie całej, jakże i hm nowej ekipie, tak jak za dawnych czasów! Pozdrawiam wszystkim z tego dnia (; cya
Mati, Bóg rapu ;O