Cześć Wam. ;)
Chcę się przywitać, bo jestem nowa. Nie tak nowa jak mogłoby się wydawać, ale wystarczająco nowa, żeby się przywitać. Poza tym potrzebuję czystego startu i nowego porządku. Chciałabym coś zmienić w swoim życiu, żeby było bardziej słoneczne, pozbawione niechęci, bardziej optymistyczne. A sen z powiek spędza mi nieraz moje ciało, z którego nie jestem zadowolona i które krzyczy, żeby o nie bardziej zadbać.
Wasze blogi są tak inspirujące, że postanowiłam po pewnej przerwie założyć swojego i może przyłączyć się do Was, jeśli oczywiście przyjmiecie mnie w swoje szeregi. Prawda, razem raźniej. :)
Nie przedstwiłam się nawet - Małgorzata. :) Wzrost 158cm, waga jak na dziś nieznana, ale między 46 a 47kg. Wiem, wiem. Waga jest spoko, ale mój brzuch i plecy są mniej spoko.
Nie zamierzam przejść na drastyczną dietę. Planuję odzywiać się zdrowo, ćwiczyć, odrabiać lekcje i chodzić spać z poczuciem spełnionego obowiązku. Wtedy milej się zasypia, a rano milej wita dzień.
It's the journey, not the destination.
Właśnie. To jest najważniejsza rzecz, jaką zrozumiałam w ostatnim czasie i nadal jestem z tego odkrycia dumna. Myślę, że pozwoli mi zdrowiej spojrzeć na odchudzanie bardziej jako styl życia niż jako drogę przez mękę, pełną wyrzeczeń i łez.
Haha, zdałam sobie właśnie sprawę, że mam błąd w nicku i nie zauważyłam go do tej pory.;D Chciałam się zalogować, wpisywałam zamierzony nick i ciągle miałam błąd. Okazało się, że mam nick nie invincible, tylko invictible - zupełnie nieistniejące słowo, przypadkowy neologizm zrodzony z połączenia łacińskiego invicta z angielskim sufiksem. Ohoho. Ale niech już będzie ten neologizm.