fanstyle a ja juz powoli planuję co wezmę ze sobą w formie obiadu na uczelnię w poniedziałek :) nie zdążę wrócić do domu przed korepetycjami, zjem coś tam :) i szukam przepisu :)
onamakota właśnie, ja nigdy nie miałam brzucha, a wczoraj wieczorem jak się zbierałam do znajomych zastanawiałam się jak mam ukryć moją kulkę, którą wyraźnie było widać przez obcisłą bluzkę... pora roku swoją drogą, a druga sprawa to fakt, że pierwsze trzy dni tygodnia - pon - śr mam strasznie zabiegany, wychodzę na 8/10 i wracam o 19/20. A jeszcze weź tu coś odrób, zajrzyj do notatek... a jak przychodzi wolny dzień i mam plan wstać wcześniej, pobiegać czy poćwiczyć to zawsze czuję potrzebę odespania i wstaję o 11, zamiast o 9. A wtedy to już za nic się nie mogę wyzbierać. Mam jeszcze wf na 8 rano w czwartki i to w sumie moja jedyna aktywność fizyczna. I bieganie na autobus :D
Może czas by zrobić fbl'a o tematyce nie odchudzającej, ale dbania o siebie. Razem raźniej! :D
onamakota Od kiedy zaczął się rok akademicki mam coraz mniej czasu, przez co nie zwracam często uwagi na to co jem. Jeszcze niedawno potrafiłam się żywić fastfoodami praktycznie codziennie ;x nie wspomniajać już o tym ile pieniezy straciłąm kupując codziennie kawę i hotdoga w kawiarni na uczelni tłumacząc się 'przecież jestem głodna, mam korepetycj za godzinę i nie zdążę wrócić na obiad!' + zniszczona cera i coraz większy brzuch. I muszę wkońcu zabrać się za siebie zamiast z zazdrością oglądać inspiracje na komputerze. Tylko motywacji brak właśnie. Szczególnie dzis :<