Fot. Edyta S.
Cierpię na brak zdjęć.
Wreszcie chyba zregenerowałam siły po weekendzie w Bełchatowie.
Dawno się nie nalaziłam jak jak przez te dwa dni.
Oczywiście ze cztery razy się zgubiłam.
Ale ok.
Oczywiście na starcie się zbłaźniłam, ale to było do przewidzenia.
Ten typ tak ma ;)
Za dwa tygodnie znowu...
Tylko dlaczego 11.12. zajęcia kolidują mi z meczem? :|
TAKIM meczem...
Trzeba coś wymysleć :]
I jeśli naprawdę spełniają się sny w nowym miejscu, to jestem w dupie :D