Na pierwszym iejscu chciałam bardzo Was przeprosić! Chciałam pisać codziennie, a nic mi z tego nie wyszło, w piątek wróciłam do domu po 12 w nocy i od razu przyjechał po mnie tata i zabrał mnie do siebie, nie zdążyłam zabrać ze sobą laptopa, a na taty nie chce siadać bo wejdzie w historie i będzie wszystko wiedział, tak że teraz dopiero przywiózł mnie do domu w którym jestem sama, mama w szpitalu... ;/ Ysz jak ja tego nie lubie.
Co do ćwiczeń w piątek niestety nie miałam jak, bo późno a u taty nie będę skakać po pokoju bo mnie sąsiedzi opierdzielą...
W sobote wstałam z samego rana zrobiłam Skalpelek i 30 brzuszków (nie wzięłam skakanki-.-)
Dzisiaj też już za mną Skalpelek i 30 brzuszków jeszcze zaraz wezmę skakankę i trochę poskacze :)
A jeżeli chodzi o bilanse..
W piątek zjadłam tylko obiad
W sobotę zjadąłm o wiele za dużo , aż wstyd pisać:/
A dzisiaj bez śniadania, obiad kluska na parze i polana sosem, kolacja jedna kanapka z szynką ..
Jutro też nie wiem jak to będzie z bilansem bo też jade za miasto i nie wiem o której wróce... ;/
Ale nie zawale ! NIE ZAWALE !!!! Obiecuje to Wam jak i sobie .
Ćwiczenia też wykonam jak powinnam !
a teraz mykam stąd poskakać na skakance :)
(najpierw oczywiście poczytam co tam u Was :))
Dobranoc Dziewczyny :*