"Teraz inaczej się kończy Twoja historia, niestety w tej okrutnej psycho-bajce nie będzie Was dwojga. Będą tylko łzy wylane przez Twoją nienawiść, zawsze będziesz pamiętał że ktoś inny może Cię zranić. Zamiast spać po nocach, Ty będziesz opłakiwał ból, nie możesz się zabić bo boisz się słów."
Podejrzewam że wiem od kogo to dostałem. Przepiękne.
Bezsilność.
Od kiedy moje szczęście mnie opuściło, nie potrafię normalnie funkcjonować. Krzyczę.. już prawie nie mogę mówić. Chociaż z tej bezsilności, nawet usta nie chcą już szeptać. Chcę zamknąć oczy, i zasnać na wieki. Rozdrapuję ściany. Płaczę. Wiesz co jest gorsze od płakania w poduszkę? Pustka. Taka chwila kiedy po prostu siedzisz i wpatrujesz się w niebo, wiesz, że nie możesz nic zrobić i ogarnia Cię to przerażające poczucie bezsilności, które zżera Cię od środka. A Ty nie robisz nic. Po prostu się przyglądasz. Przyglądam się Wam.. i widzę jak bardzo jesteście razem szczęśliwi. A ja zasłużyłem na cierpienie, miałaś rację. Nie mogę być szczęśliwy, wiedząc że już Cię nie odzyskam. Nienawidzę tego poczucia bezsilności. Gdy nie zostaje nic innego jak zamilknąć, odejść i rozpłakać się w samotności, bo wiesz, że nie możesz nic zrobić. Nie mogę kolejny raz, znów wtargnąć w Twoje życie od tak i zabić to szczęście, nie mogę. Vincent van Gogh powiedział.. "Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu.." Bardzo mądre, czyż nie? Podoba mi się to. Gdy dopada nas bezsilność, koniecznie potrzebny jest obok ktoś bliski, kto powstrzyma nasze łzy przed rozlaniem.. bardzo chciałem byś to była Ty. Ale dziś Cię już nie ma. Nie ma nas. Wszystko prysło. Nic po mnie nie zostanie jak po ogniu, kiedy zdmuchniesz świecę.
/K.