Perełka znaleziona w miejscowym "chińczyku".
Chyba w gruncie rzeczy o to chodzi.
O to, by nawet w najpodlejszych momentach mieć gdzieś z tyłu głowy zapisane, by się nie poddawać.
Bo to wszytko jest chwilowe.
Tak ból i smutek, jak i radość i spełnienie.
Wszystko. Jest. Chwilą.
Po burzy w końcu wyjdzie słońce.
Po słonecznym dniu w końcu będzie ulewa.
Wszystko się przeplata.
Naiwnie jest wierzyć, że nigdy nie odczujemy bólu, naiwnie jest tego chcieć.
Ale kompletnie nie rozsądnie jest też skupiać się jedynie na bólu danej chwili i nie dopuszczać do siebie myśli, że kiedyś się poprawi, że kiedyś będzie lepiej.
Przeżyłam więcej, niż kiedykolwiek bym podejrzewała.
Na pewno więcej, niż bym chciała.
Ale wyciągnęłam z tego lekcje.
Nieraz myślałam, że nie dam rady.
Ale przeżyłam. Przeżyłam to wszystko.
Dałam radę.
I kimkolwiek jesteś, Ty, czytajacy/a to, też dasz radę.
Jestem tego pewna.
24 STYCZNIA 2019
30 KWIETNIA 2018
17 MARCA 2018
24 LUTEGO 2018
15 STYCZNIA 2018
10 STYCZNIA 2018
29 WRZEŚNIA 2017
24 WRZEŚNIA 2017
Wszystkie wpisy