Znów kupiłam lomo fisheye 2. Tym razem ze źródła z którego korzystałam do tej pory. I nie zawiodłam się. Nie dość, że taniej, to jeszcze bez problemów. :)
Po więcej z tej serii zapraszam w nowe miejsce -> http://kiszkikliszki.blogspot.com/
Nowy blog wcale nie oznacza końca tego. Tam będą tylko lomo-wariacje na kliszy. Tu jak zwykle - szwarc, mydło i powidło.
Howgh!
---
Każdą propozycję rekomendacji sprawdzam, nie czuję się jednak w obowiązku tłumaczyć z podjętej decyzji.