marzec zeszłego roku był tak cieplutki..
siema wiosno.
dzień wagarowicza spędzony aż zbyt aktywnie, ręce bolą nadal.
weekend w miarę spokojny, aktywny piątek i tradycyjna sobota.
"nasza pani nasza pani = na szampani na szampani"
opierdaling w niedzielę.
3 dni szkoły i wolne, nareszcie..
dlaczego wciąż ścigają nas duchy przeszłości? czasem tak trudno się od tego uwolnić.
są chwile gdy idę z myślą "jestem wolna" a za moment wszystko wraca..
nie jest tak idealnie jak mogłoby być.