photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 20 LUTEGO 2011 , exif
487
Dodano: 20 LUTEGO 2011

Szczerze.

Jak ja tu dawno nie pisałam, aż ciężko uwierzyć ILE się od tego czasu pozmieniało. Jak to wszystko szybko przeminęło: nowa szkoła, nowi ludzie w moim życiu i nowe doświadczenia.

Ładnie.

Czytałam poprzednie notki po kilka razy, czytałam te wielkie wywody, przemyślenia i rozwodzenie się nad jednym, nieistotnym, i na dzień dzisiejszy, nieważnym człowiekiem. To śmieszne, dopiero z perspektywy czasu zaczynam dostrzegać, że na temat bycia ZAKOCHANĄ wiedziałam tyle co nic.

Nic w naszym życiu nie dzieje się bez powodu, ON musiał w nim namieszać, tylko po to, abym naprawdę w końcu spotkała kogoś wartościowego. Kogoś, kto pokazał mi, co to NAPRAWDĘ znaczy kochać i być kochaną.
Bo jest ze mną, gdy jest dobrze, gdy jest najlepiej, gdy wydaje nam się, że ten stan mógłby trwać już wiecznie, ale również wtedy, gdy czujemy, że wszystko się wali. Jest w tych momentach, kiedy ja osobiście mam dość, zachowuję się jak ostatnia idiotka i stanowię tylko jeden, wielki problem. On to wszystko bierze na barki i jest przy mnie, jest ze mną, mimo tego, że czasami nie chce mu się już na mnie patrzeć, rozmawiać. Wtedy i tak wiem, że za parę godzin, gdybym tylko do niego podeszła, z nieco naburmuszoną miną, po prostu mnie przytuli i zapomni o tym, co było złe.
Na pamięć znam jego twarz, jego zapach i w każdym momencie umiem przywołać jego pewny dotyk. Mogłabym pisać długie wywody na temat jego ust, skóry, ciała, głosu, włosów, wszystkiego!
Zapewne nikt z was nie da rady przebrnąć przez to, uzna, że już zupełnie postradałam zmysły i po prostu tak sobie siedzę i zwyczajnie pierdolę o dupie Marynie, bo nie mam, co robić w niedziele po południu. Dobrze, niech i tak będzie. To i tak nieważne, nieistotne, co kto powie, póki mam Jego.

Swoją drogą nowy rok przyniósł również ogromną selekcję w przyjaciołach. I niestety, nie odpadli jedynie najsilniejsi, najprawdziwsi. Najbardziej jednak boli fakt, że po niektórych zupełnie bym się nie spodziewała takiego finału. Bolało. Ale nieważne, czasami trzeba stracić coś fałszywego, aby dopiero otworzyć oczy na to, co realne. Nie żyjmy złudzeniami, nas już nie ma. Pewien etap się zakończył, a nasza przyjaźń jest fikcją. Szkoda, bo w sumie wspomnień jest od groma, ale nieważne.
Już wszystko jest nieważne. Tak po prostu musiało być.

 

Pozdrawiam tych najprawdziwszych i najwierniejszych !

Komentarze

euforio <3 dawno cie nie widziałam <3
10/03/2011 18:01:50
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika imaginarylover.