Niestety zaszczepilam u siebie bakcyla podróży i od tego czasu nie jestem w stanie usiedzieć w domu. Dlatego też, jak tylko otrzymałam zaproszenie na konferencje od rosyjskiej organizacji pozarządowej zadecydowałam, jadę. Tak też narodził się wyjazd do interesującego miasta Perm. Leży ono nad rzeką Kamą, nie tak daleko od Gór Ural. Jest to znaczący ośrodek kulturalny i akademicki.
Zdjęcie zostało zrobione w Białej Górze, permskiej Częstochowie. Jak tylko znajdę jakieś nformację po polsku to postaram się Wam przybliżyć ten magiczny skrawek ziemi.
Na pierwszym planie Maria zwana przez rosyjskich przyjaciół Maszą. Kurtka puchowa, jak i czapka zostały mi pożyczone na czas wyprawy, bo "polacy to myślą, że tu tak ciepło ".