photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 KWIETNIA 2014

Ostatnie czasy były takie ciężkie, że wypłakałam wszystko. Wypłakałam swój nadmiar wrażliwości albo jak kto woli: przewrażliwienie (spokojnie, spokojnie - zostało jej w sam raz, czyli całkiem dużo) i czuję jak ogarnia mnie spokój. I to jest dobre uczucie.

Nie mogę powiedzieć, że nie czuję lęku. On zawsze siedzi mi na karku  iod czasu do czasu szepcze mi do ucha. Tyle mam przed sobą, ale dzięki temu, że tak do łezki leciała mi łezka, a do niej kolejna, strach mnie nie zniewala. Nawet patrzę z lekkim pobłażliwym uśmiechem na to wszystko. Jakoś będzie. Nie wierzę, że gorzej.

Być może będę starą panną z półką pełną kodeksów i kotem. Koty przynajmniej ładnie mruczą. (nie wiem czemu akurat kotem, skoro kocham psy; może stare panny kojarzą mi się z kotami?)

Staram się widzieć jakiś pozytyw we wszystkim i stawiać sobie cele. Nie tylko stawiać, ale i dążyć. I tyle mam ostatnio motywacji!

 

Długo mi to zajęło, ale lekcję odrobiłam.

Idę się położyć. I wiem, że znów położę się i zamiast spać, to pozwolę, aby przez głowę płynął mi potok myśli.

Rwąca rzeka, z którą płynę.