Z racji, iż dzisiaj Twoja crazy 17 chciałabym złożyć Ci życzenia płynące z głębi serca:

Nie chodzi tu o to, kto lepszą notkę napisze, czy też kto Ci więcej razy życzenia złoży, rzecz nie polega również na fałszywym uśmiechu i nagłym zainteresowaniu. Tu chodzi o coś więcej niż oklepaną regułkę. Co za problem w życzeniu Ci ' wszystkiego najlepszego, sto lat i spełnienia marzeń' z czego to niby wypływa? Prosto z uszu chyba. Wiem, że chciałabyś przeczytać coś bardzo wzruszającego i nietypowego, ale musisz mi wybaczyć ostatnimi czasy nie mam do tego głowy. Znam Cię zasadniczo krótko, ale po każdej sekundzie spędzonej obok twojej osoby, można jasno określić Cię jako człowieka dobrodusznego o wielkim serduszku, bo chociaż czasami irytujesz mnie niemiłosiernie i mam ochotę Cię zabić to tego samego dnia odczuwam potrzebe napisania pod byle pretekstem. Jesteś wspaniała w każdym calu swojej niedoskonałości. Jesteś chodzącym ideałem z każdą swoją wadą. Ilekroć narzekasz na swój wygląd, czy wnętrze, przecząco odpowiadam ' głupi Bucu', albo 'Mośku'. Nie chcę Ci życzyć jakiegoś tam chłopaka, po co Ci On, skoro każdyfacet bez wyjątku (chyba) to frajer. Nie chcę życzyć CI szczęścia bo Ono tak naprawdę jest tylko podwyższonym stanem melancholii. Nie chcę Ci też życzyć miłości bo w nią nie wierzę. Ale pragnę Ci życzyć przyjaźni i to tej szczerej trwające pomimo, nie dlatego, jak również tego co sobie w swojej maciupkiej główce ułożysz. Nie zmieniaj się bo ideały są nudne.. wiesz?

BTW.

Ja Ci kurna zrobię dobre zdjęcie! Nie takie od góry!