' coraz więcej wiem, rozumiem, coraz mniej nadzieji '
Wszyscy, bez wyjątku twierdzą, że światło jest dobre, ciemność jest zła, kolory wyznaczają radość, a szarości smutek. Cóż za paradoksalne podejście do Świata. Ze swej głupoty zaczynają lgnąć do niego. Pierwszy tego krokiem jest przybliżanie się do promieni słońca. Następstwem, tego irracjonalnego postępowania jest poparzenie słoneczne, które przyprawia więcej bólu fizycznego, niż przebywanie w 'egipskich ciemnościach '. Lecz nadal, nieustannie wyciągamy ręce ku górze, w stronę ciepła, bo przecież Ono jest tak dobre! Oślepiająca jasność odbiera wzrok człowiekowi, by potem rozbić całe życie o kruche ściany realności. Za każdym razem jasność prowadzi nas do tłumu ludzi i doradza nam, abyśmy identyfikowali się z nimi.. każdy z nas- ludzi wyciąga dwa palce ułożonę w literę V na znak pokoju, lub też 'victory', inaczej mówiąc zwycięstwa. Czując mistycznoś chwili pragniemy rozszerzać jej idee. Powoli, lecz śmiało wyciągamy ponad tłum swe dłonie. Szkoda, że nie zauważamy drobnej pomyłki, zamiast znaku peace, nad naszymi głowami widnieje środkowy palec dumnie wyciągnięty ku górze. Fuck You. Teraz przez jezdnię będę przechodziła z zamkniętymi oczyma, na przekór innym.
btw.
laureatka, z której jestem cholernie dumna!