' ja robię to jak lubię, ty robisz to jak umiesz '
Zauważając nieistotne niegdyś aspekty, jak chociażby monotonne spędzanie każdego dnia, które przysparza Ci tak miłe uczucie stabilizacji i bezpieczeństwa, na myśl którego niegdyś byłam bliska szaleństwa i zwrócenia sporzytego posiłku, dziś daje mi wewnętrzną radość. Świadomość, że będąc na drugim końcu Świata, zawszę mogę wrócić do tego co było, co w pewnym sensie nadal trwa nie jest już przytłaczająca, ale ma wymiar kojący. Zdaje sobie sprawę z mojej niskiej inteligencji i zawyżonego ego. Wiem o tym, że jestem czasami hamska i powierzchowna. Świadoma jestem własnych wad, których ostatnimi czasy namnożyło się więcej niż kiedykolwiek. Owszem, nie słucham zdania innych, ignoruje osoby za którymi tak bardzo tęsknię, jestem moralnym katem. Mam możliwość się zmienić. Mam możliwość, aby poprawić swoje dotychczasowe zachowanie. Ale, czy chcę? Czy tak owa 'poprawa' jest mi potrzebna? Przecież tak dobrze czuję się ograniczona własną skórą..
btw.
niektórzy powinni kupić sobie nowy rozum.