Kocham Go. Po dwóch latach codziennego zdobywania się, docierania- mogę powiedzieć z ręką na sercu, czystym sumieniem i bez śladu obłudy, że Kocham Go. Z radością w oczach mogę szeptać, że stał się całym Światem i zapełnił każdy skrawek życia. Ze łzami w oczach krzyczeć, że każda sekunda spędzona z dala od Niego pozbawiona jest pełni radości. Nigdy nie wierzyłam w damską intuicję- kiedy przeszło 2 lata temu ktoś powiedziałby, że ten człowiek stanie się sensem życia, właśnie mojego życia i największą radością.. pewnie, nie wyśmiałabym go. Bo czemu mężczyzna, który zafascynował już pierwszym pytaniem? Komu w końcu nie spodobałby się spacer po tęczy. Z każdą kolejną wiadomością widziałam w Nim ucieleśnienie marzeń- inteligentny, zabawny, pełen pasji. Z każdym kolejnym dniem byłam coraz bardziej zafascynowana tym tajemniczym mężczzną- łamacz kobiecych serc, wykorzysta Cię- mówili. Jakie było moje zdziwienie, kiedy dostrzegłam, że każdego wieczora czekam na wiadomość, jak desperacko chciałam usłyszeć, że nie wyspał się, zjadł kanapkę z jajkiem i był po fajki. A potem zdać mu sprawozdanie, że po drodzę do domu widziałam bezdomnego psa. Jak łatwo przychodziło mi opowiadanie o sobie. Otworzył część mnie, którą zamknęłam na klucz, gdzieś nia dnie... Pokochałam wieczory. Jak łatwo przyszło mu wywoływanie uśmiechu. Nie mogłam uwierzyć, że TĘSKNIŁAM ZA CZŁOWIEKIEM, KTÓREGO NAWET NIGDY NIE WIDZIAŁAM NA OCZY. Zanim przeanalizowałam każde za i przeciw, było już za późno- zakochałam się. O mdłości przyprawiała mnie myśl, że mogę nie być jedyna, że ktoś może dostawać od niego tyle samo radości. 24 Grudnia przekonałam się, że nie byłam zakochana. JA GO KOCHAŁAM. W takim lekko kuszącym stanie, z oddfechem pachnącym gorzałą, bez kurtki pomimo, że przecież była zima. TAK, KOCHAŁAM GO! Wtedy poczułam, że NIGDY NIKT nie zastąpi mi GO, jest ON i koniec kropka. Minęły dwa lata i wiecie co? Jestem jeszcze pewniejsza niż wtedy. Jest dla mnie wszystkim. Przez dwa lata zdążyłam pokochać każdą niedoskonałość, każdy piepszyk, to że nie lubi się golić, to że rzadko jada, każdy włosek na ciele, znikanie w najmniej odpowiednim momencie, wszystko co tylko jest z nim związane, w przeciągu tych dwóch lat stało się moją codziennością. I pomimo chwil zawachania, którejkolwiek ze stron, pomimo czasem zbyt długiej odległości, pomimo że nie zawsze było tak, jak sobie wymarzyłam, wiem że jesteśmy w stanie przejść wszystko. Jestem tego jeszcze pewniejsza niż rok, czy dwa lata temu. Mówicie, że nic nie trwa wiecznie, że nie ma rzeczy pewnych- jeśli czegoś się nie doświadczyło, nie oznacza że nie istnieje. Wiem, że na końcu oczeiwania leży On, w łóżku, a pokój przepełniony jest wonią jego perfum. KOCHAM GO.
Inni zdjęcia: :) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24