Siema skarby, obczajcie to zdjęcie. Miałam tu jeszcze długie, ładne włosy, nie byłam taka gruba, i byłam... zakochana *,* . Niezły dzieciak, co? Nie to, że teraz nie jestem, ale... No właśnie, ale. To były niezapmniane chwile, pamiętam to jak dziś, aczkolwiek niektóre przeżycia z owych dni były przykre. Co było, minęło nie? Jeżeli nie możecie się doczytać wierszyka, prosze bardzo:
I jestem zepsutą małolatą, która czasami nienawidzi siebie samej.
Może czasami denerwuje się i komplikuję swoje życie.
Może i jestem jeszcze "mała", ale potrafię bardzo kochać.
Wiecie, mam nadzieję, że to jakiś sen i gdy się obudze wszystko okaże się banałem. IMPOSSIBLE.
...przeszłość. Powracające wspomnienia i wciąż uderzające w serce uczucia, od których nie tak łatwo można się uwolnić. Tak, to powraca. Ten ból, chwila podczas, której odczuwasz pustkę, niechęć i osamotnienie. Od tego uciec się nie da, wiem o tym już od jakiegos czasu. Lecz ostatnio tak wiele rzeczy się nie układało, tyle zachodziło zmian. Dlaczego nie może być chociaż przez chwilę lepiej? dlaczego On musi się na nowo zjawiać w moim śnie, moim sercu oraz życiu? Chciałabym cofnąć czas do tych wszystkich chwil, w których bylo dobrze... Czemu jest tak trudno? Czy już na zawsze będzie życie skazane na porażkę, bo nie chce się od Niego uwolnić? Czy błędy z przeszłości muszą być silniejsze od mojej własnej woli? Jak długo muszę jeszcze za to płacić? nie jest dobrze.
Dobra, idę spać, papa!