Tym ulicom nie potrzeba wiele, by wpaść w szał,
Uśpiona noc, Trzy-Dwa-Jeden-Zero strzał,
Nie potrzeba wiele, tylko właściwego pretekstu,
I moje miasto wybuchnie, jego chodniki są z Semtex'u,
Jego serce zamiast krwi, pompuje nitro,
Mózg odpala lont, otwiera kluczem rzeczywistość,
A ludzie śpią, niektórzy zmienili się w plastik,
Plastikowe kości, dusze, plastikowe maski,
Przystaw ucho do chodnika, otwórz oczy,
Nabierz w płuca haust powietrza i krzycz "to dla życia",
Podnieś kamień, poczuj strzał adrenaliny,
Nalej farby do gaśnicy i rozpierdolą nią witryny,
Żyj, kochaj, mów, pisz, co tylko chcesz rób,
Sny są piękne, ale życia przecież nie utkasz ze snu,
Nalej benzynę do butelki, spójrz na swoich ludzi,
Ściśnij pięści, za to w co wierzysz, czas ruszyć.