Jutro świąteczne zakupy (prezenty i te sprawy), czekałam na to... 12 miesięcy! ;-D
Dzisiejszy dzień pozytywny. Tylko dlaczego soboty tak szybko mijają?!
Ale nie marudze, nie marudzę ;-)
Wstałam po 11, pognębiłam Karmelka, pouczyłam się polskiego, poszłam do babci. Przed chwilą wróciłam z sanek <3
Uwielbiam zimę, naprawdę K-O-C-H-A-M!
Ach, ileż ja dziś zdobyłam szczytów...
A tatę dzięki nam boli tyłek. Trzeba się było trzymać sanek, a nie...
Także ten...
Pozdrawiam Was i życzę Wam uroczego tygodnia ;-)
Jutro - Łódź.
Poniedziałek - tylko 5h.
Wtorek - przeżyję.
Środa - u cioci, więc zabawnie.
Czwartek - niedługo piątek.
Piątek - mówi sam za siebie :-D
A po drodze moze jeszcze kiedyś zasypie? ;>