Między innymi dlatego kocham jesień.
Moja pierwsza myśl - iść do parku.
Bo najskuteczniejszy sposób na zabicie złości, gniewu i rozżalenia to robienie tego, co się kocha.
Lubię, gdy szeleszczą mi liście pod stopami.
Bawię się wtedy w "jeśli nadepniesz na ziemię to wypadasz z gry!".
Ten park skrywa wiele moich tajemnic.
Od dziś o jedną więcej.
Zastanawiam się, dlaczego zawsze, gdy dopada mnie zły humor nachodzi mnie chęć rozmowy z Tobą.
Dlaczego tak jest skoro Ty nie istniejesz?
Szukam wiary w swojej duszy, ktoś wie, gdzie mi umknęła?
Uczciwego znalazcę proszę o kontakt.
Zmykam stąd tworzyć, bo naszła mnie wena, która prosi o to, by w kilku zdaniach zawrzeć piękno jesieni i dziecięcych myśli.
Ach, jeszcze jedno, jak ktoś spotka moją naiwność to proszony jest o sprzedanie jej kilka mocnych kopów w tyłek. I niech spada, gdzie pieprz rośnie.
Przepraszam za chaos myśli.