Lubię mój kapelusz. I jak ludzie się na mnie dziwnie patrzą też lubię ;)
Nie zapomnę min przechodniów w Warszawie, gdy darliśmy się (ubrani w kartony) "Żyj powoli, żyj kolorowo i do woli śmiej się zdrowo!".
Było bajecznie.
Bo teatr jest taką jakby bajką - nie każdy potrafi ją zrozumieć.
Tęsknię za sceną.
Wczoraj zadałam pewnej osobie pytanie: "Co jest Twoją pasją?".
Zapanowała taka okropna, zimna cisza.
A potem padła przerażająca odpowiedź: "Nie wiem...".
I ktoś zapytał się mnie: "Czy tęsknisz?".
Oczy zaszły mgłą.
Jak można tak bardzo kochać?
Pobiegłam do pokoju.
Włączyłam muzykę.
Pokój był sceną.
Emocje rozbijały się o ściany.
KOCHAM TEATR.