Strzał w puszkę...

Weekend w Sasinie z Nikolą. Troche mdło było, bo non stop padało. Poskakałyśmy sobie na trampolinie, był grill (głupie komary!), było nocne picie xD i głupawka do drugiej w nocy, że nie wspomnę o głupich tematach do rozmowy i zachciankach Nikoli xDD.

Więcej z tobą nie śpię, deklu :D.

A rano? Pobudka z powodu osy xD, a i tak poszłyśmy dalej spać i jaki piękny sen sobie wyśniłam ^^.

Potem za dnia oglądanie filmów na telefonie Tomka we trójkę xD. Kino z popcornem i filmami w telefonie. Nice..

I jeszcze mini-turniej strzelecki, czyli strzelanie do puszke po piwie w ogrodzie. Dowód: Zdjęcie  :).

Jestem jakaś taka padnięta, z resztą jak zawsze po Sasinie.

Lipiec się kończy, czyli pół wakacji za nami.

Chciałabym do Łeby, ale narazie nie mam jak tego zrealizować. Zobaczymy później.

No to by było na tyle...

Sayoo ;*

Piosenka: Hikaru no Go - Mae o Muite (Piano Version)