niewinne
moje ego łaskotane przez myśli
nieczyste ale przejrzyste
tylko jedna jedyna jedynka
powodzi sie nie najlepiej
obawiałam się lepszego nastroju
słuchanie monotonią zalatuje
wstawanie na 7 na autobus
uchonorowana moja duma
dusza artystyczna i melancholijna
licze do 5 i znikasz 1,2,3,4,5
ale Ty nadal jestes
kiedyś ktoś mi coś przewidział
spełnia się nic innego w życiu
masturbuje się moja przewidywalność
przeczuwa najlepsze rozwiazania
ratunku goni mnie moja naiwność
nie może mnie dogonić
nie polubię Cię
musisz to Ty pollubić mnie
bo ja już Ciebie lubię od dawna
chodz nie wiem co Ty chcesz ode mnie
i tak poczekam...
zawieziesz mnie dalej niż się spodziewałam
nie powiem przepraszam, bo nie mam za co
ale i tak w duchu czegoś żałuje
znikamy razem???
odkupuje od Ciebie zachowanie
szukając butów chodzę na boso
zmienna pogoda rajcuje i podnieca
i love melancholia
P.S. Tak, dobrze mówiłeś, "ona" chyba musi być sama :D