Stare jeszcze z siwym...
Końcówka wakacji jak najbardziej udana.
Byłam z Jacusiem w Szklarach Górnych u pana Jarka Poręby trochę się podszkolić
Bakuś w ciagu jednej jazdy zmienił się nie do poznania. Chodził rozluźniony i nie patrzył wozić.
Pierwsze 2 dni chodził jak marzenie. Poźniej mu się znudziło i na prawo zaczął kombinować.
Niestety w ciągu 3 dni jestem w stanie naprawić tego co ktoś spiepszyl.
Pozostaje nam praca ujeżdzeniowa, bo ze skokami nie ma większego problemu.
Trochę skakaliśmy, kilka przeszkód dla obczajenia, później stacjonatka i okser około metra(!)
Jestem strasznie zadowolona: wspaniali ludzie, konie i atmosfera.
No i nie ma jak to grać w siatkówkę o północy.
We wsześniu jedziemy znowu...
Jutro na zawody do Machnic....