wstałam, ogarnęłam się i jak do tej pory nic szczególnego się nie działo.
nic mi się nie chce, nie wiem co będę dzisiaj robić, pewnie nic takiego, niegdzie nie wyjdę, ponieważodstrasza mnie temperatura, która widnieje już od dłużeszgo czasu na moim termometrze.. zima tego roku jest nadzwyczaj okropna, zero śniegu tylko duży mróż.. nienawidzę zimnaa..
w ogóle ten dzisiejszy świat jest jakiś taki zryty.. nawet już nie można posłuchać dobrej muzyki, włączyłam vive i kompletnie nic fajnego tu nie leci, w ogóle to znam już chyba kolejność tych piosenek na pamięć, w kołko jedno i to samo.. ale nie chce mi się szukać pilota, aby to przełączyć.. jaka ja jestem leniwa, jednak Przemek ma rację, mi się nigdy nic nie chce. ;] no, ale trzeba to jakoś przeboleć. ;p jak się kocha, to się cierpi.. ; *
jeszcze tylko 2 dni.
; *