Siedząc samotnie w pokoju...
Wokół noc, słychać każdy powiew wiatru,
Wracają tamte chwile...
Łzy spływają po moim policzku...
Krople rodzą się w oczach...
Umierają na ustach
Powieki zamykają się w cierpieniu
Wargi złożone są w bólu
Małe kropelki, a każda tak bolesna
Każda z nich boli coraz mocniej
Każda zostawia większą ranę w sercu
Nie da się ich powstrzymać
Same się pojawiają- same spadają!
Cisza....słychać tylko modlitwę drzew
Chciałabym krzyczeć, lecz znów brak mi sił
Chciałabym nie płakać..., nie potrafię
Oczy błyszczą, czerwienią się...
Spadają z nich kolejne brylanciki
Są ciężkie...takie ciężkie- jak kamienie
Każda z nich boli coraz bardziej
Coraz mocniej wszywa się w serce...w duszę
Tak bardzo chciałabym przestać...
Tak bardzo chciałabym je powstrzymać
Lecz nie potrafię...
Dlaczego?
Dziś uciec chcę od wspomnień...
Zapomnieć każdą przykrą rzecz...
I nie bać już niczego się!
Użytkownik ilovebutterfly
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.