Oto mój pies obronny Michalina, przygnieciona mym potężnym cielskiem. ;D
Ta, zdaje se sprawe jak to wygląda *ucieka przed gumiakami, wprowadzonymi w ruch przez przedstawicieli Grinpis* ale naprawde ona nie cierpi, a poprostu cholernie trudno zrobić Misi zdjęcie : P I taa, cholernie mnie tu widać ;] a! no i wiem, że ona zbyt czysta nie jest, ale tak to jest, jak się ma biało-czarnego piesa i pola dookoło domu ;)