Kiedy to było.
Młody pan L.
Aż żal dodawać nowej notki i zasłaniać nią tę wcześniejszą, tak bardzo wytrąciłem ludzi z równowagi.
W każdym razie, nie pytajcie mnie czy się czasem nie nudzę. Nie.
Mam radosne wakacje, a że piszę książkę, to czasem bywa tak, że czekając na wenę twórczą, dryfuję po photoblogu, wyławiam tępaki i je zjadam z odrobiną soli i pieprzu.
Kim jestem?
Może jestem z CIA i przeprowadzam badania środowiskowe nad durną polską młodzieżą?
A może jestem twoim wujkiem?
A może twoim znajomym?
Skąd wiesz, czy cię nie znam i czy nie darzę cię niemałym niesmakiem?
Uroki anonimowości kont są cudowne.
Lalala.
Bądźmy więc szczerzy...
Nazywam się Grzesiek.
Bardzo mi niemiło.