Rusałka i Ramona znów. Rusałka jest taka piękna...
Ok więc.
Niech będzie kolejny ciekawy do przeczytania, ale nieciekawy do przeżycia temat.
Koń leniwy, nie reagujący na łydki, zgaszony, ciapający, to jedno z największych katorg na świecie.
Jeździec wypruwa sobie żyły i wyrywa włosy z głowy, aby koń zakłusował, a koń gaśnie jeszcze bardziej. Agresja wzrasta. Niektórzy sięgają po bata, koń przez tydzień chodzi nieco żwawiej, a potem znieczula się na bata i można go okładać, a ten ruszy co najwyżej dwa kroki żywiej i znów gaśnie.
Zasadnicze pytanie: CO ROBIĆ?
Jak obudzić takiego hiper ignora? Jak obudzić w nim naturalną chęć ruchu naprzód?
Otóż odpowiedź jest prosta - wyrobić u niego szacunek.
Brak odpowiedzi na sygnały typu łydka, to nic innego jak brak szacunku. Ignorowanie i bunt, to dwie podstawowe reakcje bardziej dominującego konia od nas.
Najsampierw trzeba zacząć od pracy z ziemi, czyli standardowo join-up.
Join-up to tak naprawdę klucz do zniwelowania większości problemów.
Potem trzeba popracować nad czułością konia. Koń ma na nas uważać. Ma grzecznie zachować odstęp przy prowadzeniu, ma się odsuwać na każdą naszą prośbę.
Od samego początku wymagamy od konia NATYCHMIASTOWEJ reakcji na bodziec.
Nie ma zastanawiania się, nie ma myślenia "a może jak dłużej postoję to zmieni zdanie", tylko ma się odsunąć.
To się ćwiczy też przy zwykłym czyszczeniu.
Mój Szafran jest nauczony odsuwać się na słowo, ale zanim do tego doszliśmy, odsuwałem go za pomocą dotyku i słowa.
Dla koni, które respektują bat (ale nie BOJĄ i nie odpowiedzą agresją) można go użyć jako pomocy i wskazać koniowi batem gdzie ma się odsunąć, machając nim blisko jego ciała.
Dla konia nie respektującego łydki należy uczulić go w miejscu gdzie ta łydka się znajduje podczas jazdy, czyli dużo go przesuwać dotykając klatki piesiowej, stopniowo przechodząc tylko na komendy głosowe.
Po takiej pracy z ziemi koń powinien żywo reagować na każdą łydkę i mieć do nas szacunek.
To wymaga pracy, niektóre konie pojmą to w mig, z innymi trzeba popracować dłużej.
Jednakże join-up i zabawa w jeża to dwie podstawowe sprawy do załatwienia z "leniwym" koniem.
UWAGA. Leniwe konie przy próbie dominacji mogą pokazać agresję, której wcześniej nie wykazywały, ale to powinno trwać krótko, ważne jest, aby nie ulec jak nagle postraszy kopytem, albo skuli uszy. Mogą też zareagować bardzo pozytywnie, czego wam życzę.
Pozdrawiam, Grześ.