Prześwietlone trochę, ale co zrobić.
Zimno jak mało co, koniusze mają swoje prywatne ferie i zajęcia z opierdalingu, chociaż nie wiem czy im tak do końca fajnie. W stajni też nie za ciepło.
Konik ma bęben jak piwny, dostał dzisiaj kostkę cukru na osłodę tych mrozów.
Jego noga już powoli dochodzi do siebie, na pewno ma się lepiej ode mnie.
Cisza na razie.
Pozdrawiam, Grześ...