no to ogarniamy.
Stan pozytywny.. tylko jeszcze śpie. Zero organizacji dnia. :O
Albo szpital + cmentarz z rodzicami, albo wyjście na kiełczew. Bardziej pasuje mi ta druga opcja..
A wieczorem trzeba zapieprzać na mszę, i spotkanie -.- łaa kurwa kocham to. ;)
a na zdjęciu pozytywnie nastawiony człowiek. Mój dziadek.