Szczęśliwa ? Powinnam być, ale nie jestem. O. Coś nowego? Hmm raczej nie.. Stwarzam pozory, ze jest dobrze ale mam kurewskie wyrzuty sumienia. Tak, ja. Dziewczyna bez skrupułów.. Źle mi z tym wszystkim. Mam nadzieje, że pogadam dziś z P. Kurwa potrzebna mi ta rozmowa jak rybie woda. Mam nadzieje, że będzie mi łatwiej.. Ale z drugiej strony wiem, ze oszukuje siebie. I to zajebiście sie oszukuje. Mówie, że jest ładnie pięknie bo się X pojawił, ale nie. Sama sobie dokładam do pieca. Sama sobie nawarzyłam tego piwa to sama je wypije.. Źleeee, okrutnie sie czuje. Musze sobie wszystko poukładać, musze wybrać.. Muszę. Chce swojego szczęścia, ale najpierw powinnam się ogarnąć. Nie mam już sił do siebie i tego co robie, nie mam sił do niczego. Potrzeba mi najbardziej teraz rozrywki, znajomych, śmiechu do łez.. Pliiis. Ide, mysleć dalej, zaraz się ogarniam i do pracy. Z wielką nadzieją. Do jutra.
Była zmęczona wtulaniem się w poduszki, sięganiem po koc, kiedy pragnęła ciepła, i przeżywaniem romantycznych chwil wyłącznie w snach. Nużyło ją oczekiwanie na koniec każdego dnia, żeby mogła obudzić się następnego poranka, z nadzieją, że ten dzień będzie lepszy, milszy, lżejszy, chociaż nigdy nie był.