JAK KUPOWAĆ UŻYWANE UBRANIA ?
Czarna bluzka, krótki rękaw, rozmiar M, bawełna. Za taką koszulkę w dobrym butiku trzeba zapłacić około 50 zł. Tymczasem identyczna bluzka z drugiej ręki kosztuje nie więcej niż 10 zł. Na sklepy z używaną odzieżą mówimy różnie second hand, ciuchland, ciucholand, lumpeks. Takich miejsc przybywa jak grzybów po deszczu, proporcjonalnie do liczby klientek. I z pewnością wiele kobiet, które tak jak ona potrafią upolować świetnie ubrania za grosze, jest cała masa.
Dlatego second hand powinnaś wpisać na listę swoich ulubionych sklepów. Kupisz tam ubrania tanie i często naprawdę dobrej jakości. Mało tego, wśród ciuchów zagranicznych możesz upolować ubrania najlepszych projektów ! Jednak zanim ruszysz na łowy, poznaj kilka zasad zaopatrywania się w lumpeksach.
Zasada numer jeden: zawsze chodź na zakupy rano. Jeśli liczysz, że tuż przed zamknięciem sklepu i to kilka dni po dostawie upolujesz coś wyjątkowego, możesz się rozczarować. Pod najpopularniejsze ciuchlandy nawet na godzinę przed otwarciem schodzą się klienci. Ale ci, którzy wstają skoro świt i zajmują kolejkę, potrafią upolować niesamowite ciuchy. Bo w second handach przy odrobinie szczęścia można dostać skórzane kurtki czy płaszcze za grosze. I to w niemalże idealnym stanie. Dlatego najpierw sprawdź, kiedy w wybranym sklepie jest dostawa, od której go otwierają, i bądź na miejscu przynajmniej kwadrans wcześniej.
Każdy ciuszek dokładnie oglądaj. Nie licz na to, że drobne i widoczne (!) plamy na pewno się spiorą. Jeśli ubranie, zwłaszcza bluzka czy sweter, ma wyciągnięte końce, nie kupuj go, bo długo nie będzie ci służyło, a poza tym nie będziesz miała z niego żadnego pożytku. W przypadku używanych odzień kieruj się rozsądkiem, nawet jeśli bluzka kosztuje złotówkę. Odradzamy także inwestowanie w ciuchy przetarte, lekko zmechacone i wyblakłe. Często nawet modne dodatki nie pomogą, gdy bluzka ewidentnie wygląda jak z drugiej ręki. Ciuch ma być w końcu szatą, która cię zdobi. I tym bardziej nie sugeruj się rozmiarem podanym na metce zawsze, jeśli to możliwe, lepiej przymierz ubranie przed zakupem.
Na pewno zauważyłaś, że sklepy z używaną odzieżą mają charakterystyczny zapach. Najczęściej jest to stęchlizna. Dlatego jeśli kupujesz jakieś ubranie, zwróć uwagę na to, jak pachnie jeśli stęchlizna jest bardzo intensywna, prawdopodobnie nigdy się jej nie pozbędziesz. Niech nigdy nie przyjdzie ci do głowy kupić bieliznę, kostium kąpielowy czy pościel w second handzie. Możesz nabawić się groźnej choroby. W ogóle ze względów higienicznych unikaj kupowania butów, rękawiczek, śpiworów czy nakryć głowy. Pamiętaj, że w przypadku butów możesz zarazić się grzybicą i nawet jeśli rzeczy zostały zdezynfekowane, mogą wciąż zawierać bakterie.
Na pewno znana ci jest zasada, że po odejściu od kasy, reklamacji nie uwzględnia się. Jednak w myśl prawa, nawet sprzedawca w second handzie, gdzie bardzo często ubrania mają widoczne wady, nie może odmówić przyjęcia reklamacji. Sklepy z używaną odzieżą objęte są ustawą o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. A to oznacza, że nie możesz zareklamować wadliwego produktu, jeśli o wadzie wiedziałaś w chwili zawarcia umowy. Chodzi o przebarwienia, zmechacenia, przetarcia czy rozprucia. Jeśli jednak dopiero po jakimś czasie okazuje się, że towar jest wadliwy (np. zaczyna pękać w szwach), walcz o swoje prawa sprzedawca ma wtedy obowiązek przyjąć twoją reklamację. Możliwość zwrotu mają również konsumenci, kupujący odzież używaną na odległość. W myśl ustawy z 2 marca 2000 r. o ochronie praw konsumentów, kupujący w ciągu 30 dni mają prawo zareklamować i oddać zakupiony towar.