Życie

"Nieprofesjonalne studio psychologiczne z wieloletnim stażem.
Słucham w czym mogę pomóc"

Z tymi słowami przez ostatni tydzień witałam się z ludźmi, którzy pisali lub dzwonili do mnie.
Dlaczego? A no dlatego, iż wielu ludzi ostatnio prosi mnie o pomoc żalą się, mówią o swoim życiu, uczuciach i wątpliwościach,

A ja... No właśnie staram sie dać im dobra rade, może nie tyle rade staram się pomóc im w przeanalizowaniu tego co jest. Pokazuje im wszystkie za i przeciw zaistniałej sytuacji, pokazuje im ze ten problem nie dotyczy tylko ich. Staram sie pomóc spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy tej której oni nie widzą... Czy dobrze to robie? Nie wiem. Fakt, ze ludzi przybywa i wracają bądź dziękują za pomoc każe mi sądzić ze tak.

...i to jest śmieszne człowiek zwykły człowiek, który nie ma doświadczenia, wiedzy, ma problemy tej samej natury radzi im, .. ma problemy ale umie sie z nimi pogodzić. Jedno jest pewne ja mogę im mówić różne rzeczy, ale to co oni zrobią z "fantem" zależy od nich przecież to ich życie ich decyzje.
Właśnie słowo ŻYCIE jest takim moim stwierdzeniem na wszystko, podsumowaniem, którego bardzo często używam, chwilami zastanawiam sie czy przypadkiem przez to nie traci na swej wartości. A może właśnie ją zyskuje.....