fot. MroowArt
Odpoczywamy po wczorajszym sytym wieczorze. Tak czasem myślę czy by nie wrócić do tego, co było kiedyś. Albo chociaż, żeby do aktualnych zajęć dodać to, czego mi tak cholernie brakuje. Tęsknię też za niektórymi ludźmi, którzy swojego czasu byli tak blisko, a teraz rozmowa ogranicza się do "Cześć, co tam?". Boli, boli. Czas nadrobić, to co zaniedbane i niemal stracone, bo nigdy nie ma niczego straconego, zwłaszcza, jeśli chodzi o ludzi, przyjaciół. Teraz, gdy zamknęłam rozdział, zaczęłam życie na nowo, robię to, na co nigdy się nie potrafiła, odważyć. I nie żałuję. Jest lepiej, coraz lepiej. :)