photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 SIERPNIA 2012

Było piękne słoneczne popołudnie...Marysia postanowiła wyjść na spacer wraz ze swoim pieskiem Rinem..Wychodząc z mieszkania krzyknęła do rodziców, że wróci za godzinkę może dwie, nie odpowiedzieli jej nic. Wiedziała że nie sa w stanie, dlatego że byli alkoholikami. Pili od rana do wieczora. Marysia postanowiła sobie będąc dzieckiem że nigdy nie będzie taka sama..Nigdy nie miała nawet łyka alkoholu w ustach. Każdy jej znajomy uważał że jest nienormalna, że nie chce pić mówili na nią abstynentka. Jednak nikt nie wiedział o jej sytuacji w domu. Marysia przechadzając się alejkami w parku zauważyła chłopaka siedzącego na ławce. Przechodząc koło niego lekko się uśmiechnęli do siebie. Nagle dziewczyna poczuła że ktoś złapał ja za rękę. To był chłopak z ławki. Powiedział
-Czesc jestem Marcin. A ty?
Marysia lekko zawstydzona odpowiedziała jak się nazywa. Nowo poznany kolega przechadzał sie z dziewczyna po alejkach rozmawiając i próbując dowiedzieć się jak najwięcej. W pewnym momencie zaproponował odprowadzenie do mieszkania. Marysia szybko i bez namysły krzyknęła ze nie i ze musi wracać do domu. Odbiegła.  Wbiegając do domu ujrzała że w mieszkaniu obok niej ktoś sie wprowadził. Jednak zbytnio jej to nie interesowało. Wieczorem zadzwoniła do niej jej najlepsza przyjaciólka zaprosiła ją na imprezę do jej chłopaka. Marysia powiedziała że spyta sie rodziców jak jej pozwolą to przyjdzie. Idąc do rodziców z prośbę modliła się aby byli w stanie jej odpowiedzieć.
-Mamo tato moja przyjaciółka zaprosiła mnie do siebie mogę iść?- spytała
-Słucham? Jesteś za młoda. Sieć w domu kurwo.-odpowiedział ojciec
-Ale tato proszę.
-Słyszałaś co powiedział ojciec, wypierdalaj do pokoju- wrzasneła matka
-Dlaczego przecież ładnie proszę.-zaczęła płakać
-Przestań ryczeć bo Ci wjebie.- odparł ojciec wstając do dziewczyny
Nim się zorientowała poczuła mocne uderzenie w twarz. Przewróciła sie . Krew zaczęła jej płynąc z brwi. Szybko sie podniosła, łapiąc psa wybiegła z mieszkania.
Jej rodzice krzyczeli za nią.
- Ty kurwo do kąd lecisz. A z resztą wypierdalaj i nie wracaj.
Dziewczyna usiadła na klatce płacząc. Nagle otworzyły się drzwi nowych lokatorów. Starsza pani wzięła dziewczynę do środka. Wchodząc do mieszkania sąsiadów ujrzała chłopaka który dzis rano z nia rozmawiał. Chciała wyjść. Lecz on złapał ja za rękę posadził na krześle i zacząl przemywać rany na twarzy. Po dłuższej rozmowie ze starsza pania i chłopakiem okazało sie że jego  rodzice tez pili i ze jego babcia zabrala go do siebie. Od tamtej pory zaczeli spędzać ze soba coraz więcej czasu, zakochali sie w sobie. Ona mieszkala u niego nie chciała wracać do domu. Aż pewnego dnia zobaczyła chłopaka całującego sie  z inną. Załamała się. Odeszła od niego i pożegnała sie ze starsza panią. Chłopak szukał jej, chciał wszytko wyjaśnić, prosić o drugą szansę. Jednak jej nie znalazł. Po miesiącu zwłoki dziewczyny znalazła policja. Odebrała sobie zycie zostawiając  pożegnalny list wraz z prośbą aby jej ukochany zajmował
sie Rinem.