Fragment z ksiązki K. Grocholi
''...Teraz dotrzymasz słowa-nigdy cię nie skrzywdzę, zawszę będę cię kochał...I ja teraz mogę dotrzymac słowa...
Nie będziesz zły, niezadowolony, milczący, obojętny.
Nie pomyslisz się. Nie będe ci się mylić.
Nie zawiedziesz mnie...
Nie okłamiesz mnie...
Nie zostawisz mnie...
Nie przestaniesz mnie kochać...
Nigdy mnie nie zranisz...
Nigdy juz nie zrobisz mi nic złego....
Nie zdradzisz mnie...
Ale nigdy juz nie pochylisz się nade mną nad ranem i nie powiesz- kocham Cię, uśmiechnij się.
Nigdy nie pocałujesz mnie w wysuniętą spod kordły stopę.
Nigdy nie powiesz-nie martw sie
Nigdy juz nie powiesz: - Boże, jak to dobrze, że ja ciebie mam.
Nigdy nie wybaczysz.
Za mało na nas dwoje....
I co...?
-kochanie, pomogę ci,
-unikasz mnie, kochanie,
-za mało czasu spędzamy razem, kochanie,
-ona była jak piwo, kochanie, nic nie znaczyła.
To nie miało tak być.
To nie może tak być.
Szafki za małe na nas dwoje.
Siedziałbyś tam teraz, na tej ławce, co razem...
Nie, nie mieścimy się już.
Bo wszystko jest za małe dla nas dwoje.
Całe życie za małe.
Wszystko uprzątnięte.
No to mogę juz iść.