Bezcelowe poszukiwanie dopełnienia dla zbioru poszarpanych myśli.
Patrzę w niebo i widzę gwiazdy, które zawsze były odzwierciedleniem twoich słów.
Było ich tak wiele, wciąż pamiętam. A teraz są mi obce - tak samo jak ty.
Kiedyś żyłam rytmem twojego serca, a dziś jesteś dla mnie jak sen o spadaniu.
Zabraknie mi sił, bo znów na oślep uciekam, potykam się i lecę z krzykiem w dół.
I jaki to ma sens? Obudzę się tuż przed upadkiem, ale najbardziej zaboli mnie to,
że gdy otworzę oczy to ciebie obok znów nie będzie.
starry edey.mp3