Dobry wieczór.
Zacznę od dobrych rzeczy. Chyba dobrych
Bilands wczorajszy:
ś: 2 wafle ryżowe z twarożkiem 110 kcal
2ś: suchy wafel ryżow
o; ryba z warywami i bronzowym ryżem ok 280 kcal
p: 4 anyżki znowuuuu!!! 160 kcal
k: makaron ok 300 kcal?!?
+ 2 lampki białego wytrawnego wina
RAZEM coś około 1040 ( myślę, że pomimo ciastek, makaronu i wina jest okej)
Bilans dzisiejszy:
ś: kanapka z chleba orzechowego z twarożkiem, papryką i pomidorem 160 kcal
2ś: pierniki, ale suche bez lukru i małe 250 kcal?!?!
o: ryż z ryba i warzywami 180 kcal (mniej niż wczoraj zjadłam)
p: wafel ryżowy z twarożkiem 60 kcal
k: serek wiejski z papryka i ogórkiem zielonym+ kromka razowego chleba 213 kcal
RAZEM około 863 kcal
Wiecie, że nienawidzę papryki, to coś czego nigdy nie mogłam przełknąć, ale stwierdziłąm, że muszę nauczyc się jej jeść. Jest zdrowa i mało kaloryczna. więc stopniowo wprowadzam ja do swojej diety, na początku jako mały dodatego do czegoś.
Dzisiaj w pracy całkiem, dobrze ale od soboty się zaczynają ciągłe wygilie firmowe i masa, masa i jeszcze raz masa pracy. Pomimo tego chce tu zaglądać jak tylko często się da.
Wczoraj był u mnie K. do niczego nie doszliśmy, głupi, głupia głupia. Ale obiecałam sobie, ze to koniec, nie chce się już z nim spotkać, wiem, że za każdym razem będzie się to kończyć tak samo.
Miłego wieczoru kochane :**