photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 PAŹDZIERNIKA 2013

Przedwczoraj koncert 20-LECIE SLUMS ATTACK w Poznaniu !
Przepchałam się przez ponad 6,5 tysiąca osób by stanąć w pierwszym rzędzie pod samą sceną.
Spełniło się moje mniejsze marzenie :) !
Zdążyłam na ostatni kawałek Wzgórze Yapa 3- Mam tak samo jak Ty. Koncert Hemp Gru jak zwykle bardzo dobry. Mary Mary nuciłam przez ostatni tydzień, więc świetnie było usłyszeć to na żywo. Przykro mi, że nie zdążyłam na Palucha. Nadzieji nabrałam, gdy Bilon zawołał go na scenę, by nawinął swoją zwrotkę, lecz po swoim koncercie najwyraźniej za bardzo zabalował, bo zatoczył się na scenie i nie był w stanie zagrać swojej zwrotki - " Niestety tutaj Paluszek zapomniał swojej zwrotki" powiedział Bilon, he.
Gdy wszedł na scenę Peja, adrenalina podskoczyła mi niesamowicie. Ze sceny, w górę leciał ogień, dym i srebrne serpentyny. Nawinął prawie całą starą,  najlepszą klasykę. Usłyszałam kawałki o które prosiłam, żeby pojawiły się podczas koncertu i przy nich skakałam najwyżej jak się da i śpiewałam w niebo głosy, zdzierając sobie gardło. Po 2 godzinach w międzyczasie Kaliber 44 zagrał koncert. Następnie wszedł ponownie Rychu z nowym pałerem. Z każdą piosenką koncert stawał się coraz lepszy. W pewnych momentach robiło mi się ciemno przed oczami i myślałam, że już nie wytrzymam. Było duszno, a ja byłam zmęczona i niewyspana w dodatku zostawiłam wodę mineralną w krzakach przed Areną. Także po jakimś czasie nie miałam już nawet śliny w buzi, ale gdy tylko usłyszałam swój kolejny ulubiony kawałek, podnosiłam się w górę, skacząc jak najwyżej i nawijając z Peją i tysiącami innych ludzi. Przedostatnim kawałkiem była Głucha Noc. Zgasły wszystkie światła i wszyscy zaczęli śpiewać. Podskoczyłam na barierce, by zobaczyć jak cała Arena trzyma ręce w górze i wtedy poczułam jeszcze większą moc, przepełnioną klimatem miłości do hip hopu. Zamknęłam oczy i odpłynęłam. 
Było to jedne z moich lepszych przeżyć. Najlepszy koncert na jakim byłam.
Mam szacunek do Rycha za to, że przyznał się przed taką publicznością do takich rzeczy. Powiedział coś co mówił tylko w gronie przyjaciół i najbliższych. Oraz za to, że przez ponad 4 godziny dawał radę koncert na bardzo wysokim poziomie. A każdy kawałek miał w sobie taką samą moc. Do końca