No, Giani, zaimponowałeś mi! Nie tylko tym drugim medalem z rzędu na ME (no, jedynie nie tym, że zmieniłeś kadrę!), ale też tym, że jednak przyszedłeś. I patrzyłeś trochę przepraszającym wzrokiem, gdy musiałam czekać na swoją kolej, chociaż to ja wołałam.
To był szalony weekend. Wygrane bilety w managerze, sprzedaż poprzednich... Dobry pierwszy półfinał. Znajome twarze na trybunach. I minęło, za szybko.
Ale hej, lubię takie wyjazdy. I nie mogę się doczekać 23 września! Memoriał Arka, Natalka przyjedzie dzień wcześniej. I mówić, że nigdzie nie jadę, bo mnie nie stać, a chwilę później kupić kolejne bilety. No brawka Irmina, brawka!