Lubię to zdjęciei miejsce, więc muszę w końcu znów tam dotrzec, gdy odwiedzę Poznań.
25 dni do Krakowa i meczu Słoweńców.
32 dni do Krakowa i półfinałów ME.
Zmieniłyśmy nocleg na pierwszy wyjazd, rezerwując wcześniejszy w styczniu. Ale będzie mniej ogarniania, bo obydwa wyjazdy śpimy w jednym miejscu. Byle bym tydzień przed półfinałami nie stwierdziła, że tamten trzeba zmieniać xd Dojazd do Krakowa ogarnięty, byle Asnyk nie miał opóźnienia, bo mamy godzinę na przesiadkę, a w sumie trzeba liczyć mniej, bo kawałek trzeba przejść.