Jeszcze z czasów hmm z dawnych czasów. Fajnych czasów ;) Nawet nie pamiętam kiedy dokładnie. Jejku jak ja tęsknie za konikami. Byłam wczoraj i dzisiaj na jazdach. Pobawiłam sie trochę naturalnie z Alką. Cholernie tęsknie. To jest bez sensu, że nie mam własnego konia. Powiem więcej- Koń mi się nalezy jak psu buda.. :P Ja chce z nimi pracować. Pracować nad sobą, nad nimi, miec nowe doświadczenia. To jest coś co chce, żeby mi towarzyszyło przez resztę życia. Może nie na płaszczyźnie zawodowej, ale jednak. A tu co? Ostatni raz oprócz tego teraz, byłam w stajni 4 grudnia. Przychodzę raz na długi czas, wsadze tyłek na siodło, naciesze się i koniec. Bez sensu..
A co w stajni? Milena zaczyna jasnieć. Koniki na wybiegu są tak owłosione, że ledwo im oczka widać. Stoja w tej ciapie i żrą :P Kochane stworki <3 Panama jest tak zezłoszczona na cały świat, że mało co sie nie zapali..Zawsze miała takie skłonności, ale nie aż tak. A nawet w jedne wakacje było zero złości.
Już od dłuzszego czasu sobie rozkminiam co bede robić z moim konikiem. Juz mam wszystko zaplanowane. Ale coś mi sie wydaje, że nie nastapi to zbyt szybko..