Tak sobie pomyślalam, że juz koniec roku to warto byłoby tu jeszcze cos wrzucić. Padło na Paname. Zasłuzyła! To ona nauczyła mnie jeździć, a nie tylko 'wozic się'. Znosiła moje wszystkie nieudolnosci fizyczne i techniczne bardzo dzielnie. Za to jej bardzo dziękuje. I dziękuje też za dzisiaj, bo zrobiła mi niespodzianke na koniec roku! Poczułam w jej leniwym zadku wkoncu jakąś naturalna iskrę! A nie wymuszoną przez mój palcat! Jestem z niej taka dumna, a jednocześnie żal mi jej, bo gdyby siedział na niej ktos inny niz tylko taka mała, niedoświadczona, nieświadoma ja, ona miała by duzo wieksze osiagniecia. Tego jestem pewna. Ale pracujemy.... ;) I do wszystkiego powoli dojdziemy.
Dzisiaj pobiłam swój rekord 105 cm!!! yeah!
Dziękuje także Smagłej, która pokazała mi co to jest impuls i sport oraz Nelmie, która kocham i tak najbardziej! Pomimo, że jej ze mną nie ma! <3