Dzieciństwo zgiełk i spokój domu, łagodny ojciec i władcza matka, żarty rodzeństwa i zapach mazurka. Spalony dom przy drodze i przyjaciółki z niedalekiego rynsztoka, zabawy w brudnej klatce schodowej i szczeniak z kulawą nogą. Dojrzewanie ból istnienia, odlew ściekający w idealny obraz mojej sympatii. Z czasem wszystkie wspomnienia zaczynały układać się w pewien wzorzec tego, co mnie w nim pociąga, a co odpycha. Zalewały mnie uczucia erotyczne, mapy, niczym wosk krzepły w pustych dłoniach wymarzona sylwetka, kolor oczu, temperament narowistego ogiera, nawyki z klasztornej izby, jego opanowanie, jego aspiracje, jego charyzma& Pojawiłeś się przypadkowo, wczoraj, jutro, dziś, w szkole, w biurze i na ulicy. Zaczepiłaś nie, to ja przejmowałam inicjatywę. Teraz wiem, że nie zauważając cię dałam tylko dowód, że byłeś brakującym parametrem w moim drogowskazie miłości
Użytkownik ihoney
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.