MY SE ŁADNE.
Dobrze było, nie powiem, że nie. Piątek zaliczam do udanych <3
Pomimo tego, że słaby zawodnik ze mnie i kima mnie poniosła.
Ekipa wyższego pierdolnięcia, życie na krawędzi, na przypale, albo wcale, lodowata woda, łogień, bułka z keczupem, zupka chińska z czipsami, mango porno, RomanS, i cała reszta ogólnie na propsie.
Wiedziałam, że będę chora !
Jest najs !
Nigdy chyba tak nie zmarzłam ;c
''Wyglądam jak gówno''